Nasze zaproszenie na spotkanie przyjęła pani Małgorzata Piasecka, dawna absolwentka szkoły w Złotnikach.
Podczas jej opowieści uczniom trudno było sobie wyobrazić to, jak szkoła wyglądała stosunkowo niedawno. Kręcili głowami, śmiali się lub słuchali z niedowierzaniem. A wyglądała tak. W szkole nie było sali gimnastycznej, łazienek, a toalety znajdowały się się na dworze w prowizorycznym budynku. Klasy były małe, skromnie wyposażone, a uczniów obowiązywał fartuszek i tarcza szkolna. Uczniowie chodzili do szkoły na pieszo, lub dojeżdżali rowerem.
Dzieci klas I-III uczęszczały do malutkiej szkoły w Chrząszczycach, a dopiero od klasy IV chodziły do Złotnik.
O telefonie komórkowym nikt nie śnił, najważniejsze było to aby mieć fajny piórnik i przybory w środku. Zadania domowe odrabiało się korzystając z encyklopedii w bibliotece. Wszystkie notatki przepisywało się ręcznie. Na przerwach grano w piłkarzyki, w gumę albo
w zośkę, a przy lepszej pogodzie w klasy. Także dawne skromne tornistry nie przypominały dzisiejszych wypasionych, kolorowych plecaków. Uczniowie byli bardziej zdyscyplinowani, nie mieli trudności ze skupieniem uwagi, gdyż nie mieli wielu gadżetów, które pochłaniają czas i rozpraszają uwagę.
Na zakończenie uczniowie obejrzeli kronikę szkolną ze zdjęciami dawnych klas i uczniów oraz obejrzeli prezentacje multimedialną i mogli porównać dawne przybory i wyposażenie szkoły z dzisiejszą kolorową, dużą, przestronną szkołą, która nie przypomina tej sprzed kilkudziesięciu lat.
Halina Konsek